Cześć 😉

Wczoraj były mikołajki. Zapewne wielu z Was wymieniało się z tej okazji drobiazgami lub czekoladkami 🙂 U mnie jednak zagościł tylko sernik, ale o nim w kolejnym wpisie 😉 Dziś mam dla Was Mikołaja 😀 Można powiedzieć, że spóźnionego o dzień, ale zawsze 😉 Być może nie jest on jeszcze wiernym odwzorowaniem, ale nie wygląda najgorzej 🙂 Jest to prosta wersja najbardziej nam znanego Mikołaja. Ktoś kiedyś określił go mianem Mikołaja Coca-Coli. Jednak czy pamięta ktoś o pierwszym Mikołaju? I na jaką pamiątkę obchodzimy mikołajki? Myślałam dziś nad tym chwilkę. Nawet ten uszyty przez moją mamę nie był tym pierwszym Mikołajem 🙂  W końcu ten pierwszy był biskupem i to świętym już za życia, o którym do tej pory krążą legendy… 🙂 Z powodu cudów dokonanych za jego pośrednictwem ogłoszono święto na jego cześć. Dopiero z czasem został on zmieniony w postać z baśni 🙂 Kiedyś w biskupiej szacie z mitrą i pastorałem, a dziś w czerwonej czapce i płaszczu dumnie nosi swój wielki brzuch 😉 Bez względu na to jak wygląda Mikołaj, to zawsze kojarzy się w prezentami. Moje siostrzenice już piszą listy… 😉 Wydaje mi się, że jednak bardziej od mikołajek oczekiwane szczególnie przez dzieci jest Boże Narodzenie i choinka pełna prezentów 😉 Jednak najważniejszą cechą św. Mikołaja było i jest dobre serce 🙂 Miejmy je my w tym cudownym czasie i każdego dnia 😉

 

Pozdrawiam

Kmacisia ❤